sobota, 28 stycznia 2012

to tak jakby pragnąc deszczu stojąc na pustyni

A drop in the ocean, a change in the weather,
I was praying that you and me might end up together.
It's like wishing for rain as I stand in the desert, 
But I'm holding you closer than most, 
Cause you are my heaven.
Mogę wciąż patrzeć na twój uśmiech, w twoje błyszczące oczy, słuchać głośnego śmiechu i przyjemnego dla ucha śpiewu. Jeśli tego bym potrzebowała, przybyłbyś na zawołanie, odebrał telefon w środku nocy albo wieczorem leżąc w łóżku i przysypiając pisałbyś ze mną wiadomości, póki to ja pierwsza nie napiszę dobranoc.
Gdybym chciała, mogłabym Cię mocno objąć, złapać za rękę, usiąść na kolanach, wtulić się w twe ramiona. Gdybym chciała, mogłabym Cię nawet pocałować w policzek.
Jesteś tak blisko, a jednak tak daleko. 
A mimo to cholernie cierpię. Bo nie wiem, czy cieszyć się, że mogę to zrobić, czy też płakać, bo wiem, że to będzie nadal więź zwana przyjaźnią, nie miłością.Wiesz, wciąż sobie pluję w twarz. Dopiero teraz zrozumiałam słowa, które głoszą, że pomiędzy przyjaźnią a miłością jest bardzo cienka granica. Ja ją zaczynam przekraczać, chodź powstrzymuję się. Przecież ty nie popełnisz tego błędu co ja. Rozumiem to doskonale. Mam tylko prośbę - nie cofaj się. Ja mam silną wolę, będę nadal przyjaciółką, choć to się wiąże z kłuciem w sercu, z duszeniem w sobie zazdrości, noszeniem maski na twarzy, ale proszę, ty również nadal bądź moim przyjacielem. Pomogę Ci - będę milczeć.

4 komentarze:

  1. Uaa, kiepsko się zakochać w przyjacielu. Nie wiem co napisać, bo to taka klasyczna sytuacja bez wyjścia. Jedno chce miłości, drugie przyjaźni i nic się z tym nie da zrobić. Nie zdobyłabym się na odwagę, żeby wyznać uczucie, bałabym się, że to oznacza koniec pięknej przyjaźni, jeśli druga strona okaże się niezainteresowana. A może jednak warto by było spróbować? Nie wiem. No cóż, trzymaj się:) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja postaram się nic nie mówić, hm.. odkochać. ; p

      Usuń
  2. tak. to cienka granica, krytyczny punkt. Co zrobić? Zdusić, zabić, zapomnieć. To tylko łatwe do wypowiedzenia. Czasem lubimy ustawiać się w miejscu bezpiecznym, jednocześnie nie do końca odpowiednim dla nas samych. Można się oszukiwać, ale w końcu przyjdzie moment, gdy nie będziemy chcieli już żyć w zakłamaniu. Byłem, jestem, będę... ale czy tak jak chcę? Czy w taki sposób jaki pragnę? Porozmawiaj ze sobą i posłuchaj głosu swoich pragnień, swoich uczuć. +polecam Tektonikę uczuć - E.E.S. Trzymaj się A. :)

    OdpowiedzUsuń